TEATR "BAJ POMORSKI"
UL. PIERNIKARSKA 9, 87-100 TORUŃ
SEKRETARIAT: +48 56 652 24 24
SEKRETARIAT@BAJPOMORSKI.ART.PL
DZIAŁ ORGANIZACJI WIDOWISK
56 652 20 29, WEW. 55
ORGANIZACJA @BAJPOMORSKI.ART.PL Nr. konta bankowego (bilety) 23116022020000000061721102
Najmniejszy Bal Świata
Najmniejszy Bal Świata
Jak sobie poradzić z dziecięcym buntem? Jak uczyć dzieci trudnej sztuki przepraszania i dziękowania? W jaki sposób wytłumaczyć dziecku, jak ważny jest szacunek wobec drugiego człowieka?
Realizatorzy:
Autor: Malina Prześluga
Reżyseria: Paweł Aigner
Scenografia: Jan Polivka
Muzyka: Piotr Klimek
Wokal: Maria Dąbrowska
Reżyseria obrazu: Marcin Klawiński
Operator obrazu: Wojciech Budny
Montaż klipów: Krzysztof Parda
Premiera: 5.02.2012
Czas trwania: 70 min.
Od lat: 6.
Obsada:
Tomasz Pomagalski (Pan Prezenter) - Krzysztof Grzęda
Kazimierz Król - Andrzej Korkuz
Matylda Król - Grażyna Rutkowska-Kusa
Migawka Król - Dominika Miękus
Rurek Pokurcz - Krzysztof Parda
Pani, której nie będzie widać - Edyta Łukaszewicz-Lisowska
Jak sobie poradzić z dziecięcym buntem? Jak uczyć dzieci trudnej sztuki przepraszania i dziękowania? W jaki sposób wytłumaczyć dziecku, jak ważny jest szacunek wobec drugiego człowieka? Główna bohaterka przedstawienia, Migawka, odbywa podróż inicjacyjną, podczas której uczy się trudnej sztuki panowania nad swoimi emocjami, przede wszystkim zaś szanowania drugiego człowieka, okazywania mu uczuć i empatii.
Przedstawienie zostało pomyślane jako program telewizyjny o nazwie "Najmniejszy Bal Świata", w którym toczy się rozmowa o "trudnych" dzieciach. Pomysł na toruńską inscenizację różni się od tekstu dramatu, dlatego też jego autorka Malina Prześluga zgodziła się go zmodyfikować tak, by opowieść o Najmniejszym Królestwie Świata współgrała z realiami programu telewizyjnego. W ten sposób Pan Przechodzień stał się Panem Prezenterem, a rodzina królewska przeobraziła się w polską rodzinę o nazwisku Król.
Zapraszamy Państwa na pierwsze w Polsce przedstawienie multimedialne, które łączy techniki teatru lalkowego z technikami telewizyjnymi (przede wszystkim blue box) i filmowymi. Nad spektaklem pracowali artyści teatru dla dzieci, których cechuje szalona wyobraźnia i jednoczesne poważne traktowanie młodego widza: Malina Prześluga, której dramaty zaczynają się cieszyć coraz większym powodzeniem, oraz Paweł Aigner znany w Toruniu z takich przedstawień, jak choćby "Na Arce o ósmej" czy "Pinokio".
Maciej Nowak, Kryterium siku, Przekrój
Wbrew przewidywaniom, że będziemy mieli do czynienia z kolejnym inteligenckim wyrzekaniem na telewizję, obejrzeliśmy spektakl będący wyznaniem wiary w X Muzę. Na scenie widzimy podszewkę telewizyjnych czarów, blue box, kamery, specjalne oświetlenie, które dzięki pracy operatorów i realizatorów obrazu przeistaczają się w widowisko, które oglądamy na wielkich ekranach. Komplikacji technologicznej "Najmniejszego balu świata" nie powstydziliby się ani Markus Óhrn, ani Krzysztof Garbaczewski. Tyle że w przeciwieństwie do przemądrzałej widowni dorosłej smarkacze kupują tę konwencję bez najmniejszych wątpliwości, co można precyzyjnie ocenić na podstawie kryterium siku. Gdy przedstawienie zaczyna gówniarzerię męczyć niezależnie od tego, jak bardzo byłaby dobrze wychowana, włącza się fizjologia, a wraz z nią niekończące się pielgrzymki do toalety. Na toruńskim spektaklu wszyscy siedzieli jak wbici w fotele i nie chcieli stracić ani sekundy na sikanie.
Piotr Grzymisławski, Jaki teatr dla dzieci?, "Teatr"
Migawka jest wyrazistą postacią, jej język jest przeniesiony do tekstu jakby wprost z rozmów buntujących się dzieci. Kiedy Migawka mówi w ten sposób na scenie, dzieci słuchają codziennego języka, który w teatrze zaskakuje. Ten sposób pisania autorki ma jeszcze jedną ciekawą zaletę. Prześluga ufa inteligencji emocjonalnej odbiorców. Nie próbuje na siłę tłumaczyć, pouczać. Jej teksty, w tym Najmniejszy bal świata, pozwalają na samodzielną ocenę każdemu z widzów.
Aigner realizuje spektakl przy użyciu multimediów w technice blue box. Możemy na żywo obserwować, jak aktorzy i obsługa techniczna tworzą obraz finalny - efekt w postaci stworzonego z nałożenia ujęć obrazu momentalnie wyświetlany jest z rzutnika po bokach sceny. Jest to niezwykle atrakcyjna forma oswajania i przybliżania dzieciom techniki i warsztatu pracy z wszechobecnymi mediami cyfrowymi. Stanowi dodatkowy walor edukacyjny spektaklu, który wpisuje się w dramat i wspomaga opowieść o podróży bohaterki, pomniejszonej do rozmiaru pineski. Ta medialna rzeczywistość (obnażona przed widownią) paradoksalnie uwiarygodnia rzeczywistość dramatyczną i sceniczną.
Arkadiusz Stern, Ekliksir Migawki, Teatr dla Was
Świat byłby piękniejszy, gdyby istniały takie przyjaźnie, jak te w Baju; świat byłby lepszy bez niesfornych dzieci i ich bezradnych rodziców - ale "pozory rządzą światem, a sprawiedliwość jest tylko na scenie" - jak mawiał Friedrich Schiller.
Dominika Miękus jest w roli Migawki doskonała! To jak wzywa, czy wyzywa mamę, jak wykrzywia buzię w złości, tupie nóżką przeciwko wszystkim - to aktorski majstersztyk, rola wymarzona już przed kilku laty dla aktorki przez specjalistkę od najnajów - Alicję Rubczak. Talent Miękus trafił w ręce Pawła Aignera, który jako jeden z niewielu reżyserów potrafi wydobyć z aktorek tak porażającą w swej ironii prawdę: czy w Anginie wg Topora dla dorosłych (genialna rola Coffee na ubiegłorocznych SPOTKANIACH), czy teraz w Najmniejszym Balu Prześlugi dla sześciolatków, jego aktorki są zarówno osadzone w rzeczywistości i jednocześnie tak surrealistyczne, że po prostu dech zapiera!
Tomasz Bielicki, Telewizyjna magia w Baju Pomorskim, Nowości
Takiego spektaklu jeszcze w żadnym polskim teatrze nie było! Aktorzy niczym w filmie grają na blue boksie, a my możemy oglądać ich jednocześnie na scenie i na ekranie.
- To pierwsze przedstawienie zrealizowane na żywo - tak jak spektakl telewizyjny - z użyciem blue boksa. Do tej pory taka technologia kojarzyła się wyłącznie z filmem i telewizją. My postanowiliśmy zastosować ją w teatrze. To piekielnie droga inwestycja. Użyliśmy aż sześciu kamer - opowiada Paweł Aigner. - Ogromnie zależało mi na tym, aby znaleźć środki wyrazu jak najwierniej oddające tekst Maliny Prześlugi. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wykorzystanie blue boksa. Migawka może dzięki temu podróżować po... swoje matce. To warto zobaczyć. Nawet nasz szef techniczny oglądając ten spektakl się wzruszył.
Przedstawienie pełne jest niespodzianek. Dzięki możliwościom technologicznym będziemy na przykład w stanie obejrzeć świat oczami owada. Dla Andrzeja Korkuza, który wcielił się w taką rolę, było to spore wyzwanie.
- Gram hm... sposobem widzenia komara, co jest dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. Tego nas w szkole aktorskiej akurat nigdy nie uczyli - twierdzi toruński aktor.
Spektakl przeplatany jest klipami wideo, które przygotowano odpowiednio wcześniej. Kiedy więc główna bohaterka wybiega z sali, możemy na ekranie śledzić jej dalszą wędrówkę po teatrze. Twórcy bawią się i żonglują konwencją. A wraz z nimi będzie się również bawić publiczność.
Magdalena Janowska, Historia z morałem w nowoczesnej oprawie, Gazeta Pomorska
Twórcy "Najmniejszego balu świata" w Baju Pomorskim przed premierą zapowiadali sensację. I nie kłamali. Przedstawienie już teraz można okrzyknąć wydarzeniem sezonu.
Multimedialne zabiegi, jakich użył Aigner, to strzał w dziesiątkę. Reżyserowi nie tylko udało się stworzyć doskonałą iluzję podróży Migawki po ciele mamy (na co pozwala blue box), ale także zabarwić spektakl dużą dawką humoru. Reżyser dowcipnie dystansuje się od konwencji, którą wybrał. O tym, że będzie odkrywał telewizyjne "szwy", świadczy już pierwsza scena: Prezenter (Krzysztof Grzęda) - nawiązując do słynnej wpadki Kamila Durczoka - prosi Rurka (tu Pokurcza) o wytarcie ubrudzonej kamery. Przez cały spektakl obserwujemy, jak na co dzień oszukuje nas telewizja, bo na scenie widzimy całkiem inne obrazy niż na dwóch ekranach. Paweł Aigner po raz kolejny udowodnił, że jest twórcą o nieskrępowanej wyobraźni, zawsze jednak podporządkowanej artystycznemu efektowi.
Karina Bonowicz, Migawka z życia małego buntownika, www.teatrdlawas.pl
Migawka przeżywa antyrodzicielski bunt. Żeby było ciekawiej (i modniej) na oczach kilku milionów widzów. Bo "Najmniejszy bal świata" w "Baju Pomorskim", czyli dowcipna instrukcja obsługi dziecka i rodzica to doskonały mariaż teatru z telewizją.
Migawka to dziecko żywcem wyjęte z programów z Supernianią w roli głównej: żongluje "magicznymi" słowami, które niewiele mają wspólnego z savoir vivre, demoluje studio nagrań, a potem i cały teatr, doprowadzając do rozpaczy rodziców i prezentera. Wreszcie wymyśla cudowny "ekliksir", za pomocą którego rodzice znikają. Ale bez rodziców bunt Migawki nie ma sensu. Bohaterka wyrusza więc razem z dziwacznym przyjacielem Pokurczem (dobry Krzysztof Parda) w niebezpieczną, ale i intrygującą surrealistyczną wyprawę w poszukiwaniu rodziców.
Małgorzata Kowalska, Wędrując z Migawką, Nowa Siła Krytyczna
"Najmniejszy Bal Świata" to przedstawienie i dobre, i ważne. Dobre, gdyż zrealizowane z niezwykłą starannością, niesztampowe, łączące teatr z telewizją, fascynujące kwestiami multimedialnymi. A ważne, ponieważ potrafi przekazać widzom mądre, wartościowe treści, nie wykorzystując taniej dydaktyki, a jedynie humor i zabawę. Ten spektakl otwiera wiele dróg interpretacji - nieco innych dla dzieci, nieco innych dla dorosłych, ale z pewnością jedni i drudzy wyniosą z tego teatralnego spotkania coś dla siebie.
Magdalena Przygodzka, "Najmniejszy bal świata": blue box, sześć kamer i wirtualna scenografia,
Gazeta Wyborcza - Łódź
Nie można pominąć ważnego elementu, jakim jest oprawa muzyczna. Utwory, które skomponowane zostały przez Piotra Klimka i wykonane przez Marię Dąbrowską, doskonale wpasowują się w tę telewizyjno-teatralną historię. Teksty piosenek zostały napisane na potrzeby spektaklu, dlatego idealnie oddają jego klimat.
"Najmniejszy Bal Świata" to spektakl przygotowany z niezwykłą starannością, zaskakujący i nowatorski. Ponadto przekazuje wartościowe treści za pomocą zabawy i humoru. Co prawda przedstawienie tworzy dwie drogi interpretacji - inne dla dzieci i dorosłych - jednak jedni i drudzy z pewnością wyniosą z niego coś dla siebie.
- Spektakl otrzymał wyróżnienie ASSITEJ za wysoki poziom artystyczny przedstawień dla dzieci i młodzieży, zwane ATESTEM (Świadectwem Wysokiej Jakości i Poziomu Artystycznego) za 2012 rok.
- Festiwal Teatrów Ożywionej Formy "Maskarada" 2013:
- Nagrodę za Najlepszy Spektakl w kategorii dziecięcej
- XXVI Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Lalek w Opolu (2013):
- nagroda (ex aequo) za najlepsze przedstawienie,
- nagroda za reżyserię dla Pawła Aignera,
- nagroda za kompozycję piosenek dla Piotra Klimka,
- nagroda za wykonanie piosenek dla Marii Dąbrowskiej,
- nagroda za rolę aktorską dla Dominiki Miękus za postać Migawki.
Piotr Cieplak - przewodniczący jury - omawiając nagrodzone spektakle uznał, że "Najmniejszy bal świata" brawurowo wprzągł świat mediów i telewizji do opowieści teatralnej, czyli jego zdaniem "w sposób wymarzony zrobił coś, czego właściwie zrobić nie powinien".
Zostałam zaproszona do napisania kilku słów do programu teatralnego. Zatytułowałam tekst „Nie trać wiary we własne dziecko”. Bo trochę o tym jest ten spektakl. Trzeba zawsze wierzyć w mądrość naszych dzieci.
Wszystko zaczyna się w studio telewizyjnym, gdzie najpierw pojawia się Rurek i problem brudnego stołu a potem poznajemy dziewczynkę o wdzięcznym imieniu Migawka (nie mylić z Migotką), brawurowo zagraną przez Dominikę Miękus. Dziewczynka zachowuje się jak wiele znanych mi dzieci, krzyczy, tupie, złości się a jej rodzice, niespecjalnie nią zainteresowani żyją we własnym świecie. Poznajemy poglądy Migawki na zachowanie rodziców, widzimy, że nie zawsze to co mówi jest zgodne z prawdą, to trochę ukłon wobec dorosłych.Za sprawą zaklęcia rzuconego przez bohaterkę, rodzice „znikają”. Mała dziewczynka podczas poszukiwania mamy i taty przeżywa wiele emocjonujących przygód. Widzimy zbuntowane dziecko, rozumiemy źródła jego zachowania, rozśmiesza nas a chwilami zasmuca. Migawka spotyka przyjaciół i nieprzyjaciół. Uczy się i dojrzewa. Zdobywa wiedzę o sobie i swoich emocjach. Oczywiście jak to w bajkach, czy jak w powieściach dla dzieci, wszystko kończy się dobrze.
Sama historia bardzo zyskuje dzięki wspaniałym kreacjom Dominiki Miękus i partnerującego jej Krzysztofa Pardy. Niby zwykła opowieść. Napisała ją Malina Prześluga, młoda autorka nagradzana już za swe literackie dokonania. Na szczególną uwagę zasługuje sposób realizacji przedstawienia. Widzowie przenoszą się do studia telewizyjnego w którym powstaje program o „niegrzecznych dzieciach”. Są kamery, telebim, blue box. Widzimy kulisy powstawania iluzji i możemy ocenić efekty. Wszystko to robi duże wrażenie, szczególnie na najmłodszych widzach.
Na marginesie warto zaznaczyć, że spektakl przeznaczony jest dla dzieci powyżej 7 roku życia. Młodsze mogą mieć kłopot ze zrozumieniem o co chodzi. Mimo, że na premierze było dużo maluchów, widziałam, że bawiły się znakomicie. Tak samo jak dorośli. Reżyserem tego udanego, multimedialnego przedsięwzięcia jest Paweł Aigner.
PS.
Wszyscy wiemy, że kultura w naszym kraju przeżywa kryzys. Brakuje sponsorów – zwanych niegdyś mecenasami sztuki – i obcina się dotacje. Ten problem dotyczy również Torunia i teatru, który odwiedziłam. W związku z tym dziwi niska cena biletów – 17 złotych.,
Uważam to za nieporozumienie i NIGDY nie zrozumiem tłumaczenia, że gdyby były droższe to nikt by do teatru nie przyszedł.